piątek, 17 lipca 2015

Rozdział 1.

*Narrator* 

- Cholera! - krzyknęła kiedy kolejna mikstura wybuchła jej prosto w twarz. - W takim tempie na pewno nie sprowadzę tu Kola. - stwierdziła ocierając twarz, a łzy powoli zaczęły napływać jej do oczu. Rzuciła się na fotel, zaczęła myśleć co mogłaby mieć, gdyby...gdyby nie to, że jego już nie ma. 
Nie ma osoby przy, której czuła się bezpieczna, czuła się szczęśliwa, mogła być sobą, po prostu sobą. 
Nie mogła porzucić nadziei o sprowadzeniu go z powrotem. Musi być  przecież jakiś sposób, zawsze jest jakieś wyjście. Z zamysłu wyrwało ją stukanie do drzwi. Była północ, miasto jest puste (przez wybuch spowodowany kłótnią pomiędzy Klausem i Elijahem) każdy wyjechał, kto to może być? - zastanawiałą się idąc powoli w stronę drzwi, po drodze chwyciła kijek. Gdy była obok drzwi przyłożyła do nich ucho, usłyszała, czyjś płacz, bez zastanowienia otworzyła. 
- Lydia?! Boże, co ty tu robisz? 
- Ja...ja  mogę to naprawić, Davina pomogę Ci.
- Co? Lydia, uspokój się, wejdź i wszystko mi opowiedz. 
Dziewczyna weszła powoli do środka, Davina od dawna znała Lydię, były ze sobą blisko, obje nie raz sobie pomagały, chociaż nikt o tym nic nie wiedziała.
- Dobrze, więc, co się stało? Potrzebujesz pomocy?
-  To ty jej potrzebujesz. 
- Słucham?
- Chcesz Kola z powrotem? 
Davina spojrzała na nią ze zdziwieniem. 
 - Ale, skąd o tym wiesz? 
Dziewczyna westchnęła, zaczęła opowiadać przyjaciółce o wszystkim. Okazało się, że kiedyś go znała, a teraz wie jak go sprowadzić, ale to może nieść za sobą wielkie konsekwencje. 
- Jestem winna Ci przysługę, zaczęłam szukać odpowiedzi, a potem miałam sen..był taki realistyczny. 
Byłaś w nim ty, ja, Kol, Scott i mężczyzna w czerni, był wampirem, nigdy wcześniej go nie widziałam. To on powiedział mi,że mam tu przyjść, powiedział, że jestem czymś więcej niż Baneshee*. Czymś z większą mocą. Powiedział, że moja krew, że to jej Ci brakuje. 
- Chwila. kim jest Scott?
- Serio?! Mówię ci, że sprowadzę Kola, a ty pytasz kim jest Scott? - Lydia przewróciła oczami i po raz pierwszy od wejścia do domu uśmiechnęła się lekko - Scott to mój przyjciel, alfa. On też będzie potrzebny, ale nie wiem kiedy i do czego. 
Nagle przyjaciółka Daviny pochyliła głowę w dół i zakryła uszy rękami, z jej oczu leciała jakaś maź, czy to łzy? Davina podbiegła do niej, to nie łzy, to krew. 
- Odejdź, ja..ja muszę jej pomóc! - krzyczała - Muszę, muszę, muszę - powtarzała. 
Dlaczego to dla niej tak ważne? Dlaczego musi mi pomóc? - myślała brunetka. 
Lydia opadła na ziemie.
- Przyjdzie. - oznajmiła,i wstała jakby nic się nie stało. 
Przeczesała włosy ręką wydawało się, że nad czymś jeszcze się zastawia.

Zaczęła przeglądać fiolki i wybierać wszystkie te, które Davina już stosowała.  
- Kto? Nic nie rozumiem.
- On. 
- Jaki "on"?
- Gdybym wiedziała kim jest, to bym ci powiedziała. - rzuciła i przeglądała fiolki dalej, co chwilę coś mieszała. Wyglądała tak jakby wiedziała co robi, ale Davina wątpiła by tak było, sama nie rozumiała, co dokładnie Lydia robi, nie znała tej mieszanki, myślała, że niektórych z tamtych rzeczy nie można łączyć. Usiadła i przyglądała się koleżance. "On", wampir w czerni. Klaus? Elijah? Enzo? Nieee, wymieniała w myślach, ale żaden z nich nie pasował, nic się nie łączyło.  
W końcu wróciła wzrokiem do dziewczyny, teraz trzymała w ręku nóż, przecięła delikatnie rękę, tak, że spadło tylko kilka kropel. 
- Gotowe. 
- Spędziłaś nad tym kilka minut, jesteś pewna? 
- Tak. 
- Co mam z tym zrobić?
- Za dużo pytań. Też chce znać odpowiedz, chce wiedzieć, to nie jedyna misja, to nie jedyne konsekwencje. Davino, będziesz musiała nam pomóc, Kol też, nasza czwórka i poboczne osoby. 
- Czwórka? - zdziwiła się. -Aaa no tak, jeszcze ten cały Scott. 
- Gdyby tu o niego chodziło.. - westchnęła - Ten czwarty, to wampir, to "on".
- Lydio, a misje? Opowiedz mi o tym, tyle ile wiesz, jeśli mam Ci pomagać muszę wiedzieć tyle co ty. - powiedziała zdecydowanie, myślała jednak, że niczego się nie dowie.
- Dobrze. Są cztery misje, pierwszą jest Kol, drugą jesteś ty, trzecią "on", czwartą ja. Konsekwencją jest śmierć, moja śmierć. -zawahała się przez chwilę, ale dodała szybko - "on" powiedział, że tak musi być, ty albo ja. Dokonałam wyboru. 
- Nie pozwolę na to, wiesz? A te misje? Co mamy robić?
- Tego też nie wiem. Jestem zmęczone, położę się.
Davina uznała,że to jej dobrze zrobi, rozłożyła jej łóżko, a  sama usiadła na kanapie. Postanowiła, że nie bedzie spać, musi jej pilnować, nie wiadomo co się stanie. Długo myślała o misjach, ale nic nie mogła pojąć. Czemu to dzieję się teraz, czemu oni, kim jest "on", może tak naprawdę nikt go nie zna. No i jak uratować Lydię, przecież nie może umrzeć, sprowadzi Kola...to coś za co nigdy jej się nie odwdzięczy, może po prostu spróbuje uratować jej życie? Coś musi zrobić, wierzyła, że jej ukochany wróci, teraz uwierzy, że ona przeżyję, tak musi być. Kiedyś musi być dobrze. 
Same myślenie o tym bardzo ją zmęczyło, walczyła ze snem, ale nic z tego, musi przespać się chociaż chwilę. Przymknęła oczy. 
Jej sen nie trwał długo, zaledwie kilka minut, poczułą dziwne wibracje pod nogami. Wstała i podbiegła do przyjaciółki. 
- Lydia. - szepnęła tak by tylko ona ją usłyszała, dziewczyna od razu usiała. Też to czuła, to dziwne uczucie pod nogami i w środku, tak jakby teraz był ten moment. Tak, wiedziały to ta chwila. Serca zaczęły bić im szybciej. 
Davina podeszła do drzwi, w tym samym momencie rozległo się pukanie, dziewczyny szybko wymieniły spojrzenia. Drzwi powoli się otworzyły. 
- Uf, to tylko Damon. Jeszcze ciebie mi tu brakowało. Czego chcesz? 
- Lydia...gdzie jest Lydia. 


---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
No więc to był pierwszy rozdział, mam nadzieję, że zostawicie po sobie komentarze, zależy mi i na tych pozytywnych i negatywnych. Liczę, że wyrazicie swoje zdanie. W razie pytań, to śmiało pytajcie.
Na razie nie ma tu jeszcze tła, ale mniej więcej we wtorek będzie. 
Dziękuje za przeczytanie!    

14 komentarzy:

  1. Przeczytałam i jestem dumna :) Nie mam się do czego przyczepić ;) Podoba mi się pomysł połączenia TW i TO oraz Daviny i Lydii jako przyjaciółki. Masz bardzo fajny styl, tak luźno się czyta ;) Kiedy następny, bo już chcę? :( / @Somerholics4evah

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. postaram się dodać w środę, bo szczerze to ja też już go chcę haha.

      Usuń
  2. Bardzo mi się spodobał. :) Czekam na ciąg dalszy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Podoba mi się. Mam jedno ale. W czwartej linijce napisałaś przed ''której'' przecinek. Powinien on być przed słowem ''przy''. :> Czyli było by ''..., przy której...'' :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo fajne :-) podoba mi się pomysł połączenia TVD ,TO i TW :-* czekam na ciąg dalszy :-D

    OdpowiedzUsuń
  5. Powtórzę się z tym, że bardzo się cieszę, że wmieszałaś tu postacie z 3 innych seriali :) Połową sukcesu jest, że ja bardzo cenię sobie kreatywność, dlatego tu tym bardziej na plus, że robisz taką parę Lydia i Damon, których ubustwiam, bo moim zdaniem świetnie do siebie pasują, no ale Delena Forever mimo wszystko ;D Jak mówiłam popracuję jeszcze nad tymi przecinkami i kropkami. I lepiej nie dodawać szybko rozdziału a sobie na spokojnie przemyśleć, wtedy też mniej błędów będzie. Co do ortografii to nie mam uwag, nic nie wychwyciłam :) Jestem ciekawa co będzie się dalej działo :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Ojoj pomysł genialny ^^ połączenie TO i TW fantastyczne jestem ciekawa jak to rozwiniesz ;) życzę potoku weny :* i zapraszam do siebie http://diaries-written-in-blood.blogspot.com/ i jakbyś mogła mnie powiadamiac o nn
    Całuje xoxo

    OdpowiedzUsuń
  7. Super rozdział, czekam na kolejny! :)) -A.

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo ciekawy rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo ciekawy rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  10. super :D bardzo fajnie piszesz :) @newwitchintown

    OdpowiedzUsuń